czwartek, 27 lutego 2014

Strzelnica w Gelsenkirchen i zacięta walka w Stambule

Wczorajszy wieczór nie zawiódł. Każdy kibic piłki nożnej miał to co "kopana" oferuje najlepszego, czyli piękne akcje, bramki, emocje oraz walkę do samego końca. Oczywiście, aby mieć cały "zestaw" musiał oglądać dwa mecze jednocześnie:)


Emocje w Gelsenkirchen skończyły się na początku drugiej połowy, kiedy to Real strzelił bramkę na 0:3, a później 0:4, jeszcze później na 0:5 i na 0:6. Wówczas drużynie Schalke w końcu dopisało szczęście i Huntelaar strzelił bramkę honorową. Piszę "w końcu", ponieważ nikt nie wie, jakby potoczyło się to spotkanie, gdy po pierwszej straconej bramce przez Niemców, młodziutki Draxler wykorzystałby stu procentową okazję i zdobył błyskawiczne wyrównanie. Drużyna z Zagłębia Ruhry jeszcze w pierwszej części spotkania miała kilka okazji na zdobycie bramki wyrównującej czy kontaktowej, lecz po stracie kolejnych goli nie ma co się dziwić, że morale w zespole opadły i Real zaaplikował "niebieskim" kolejne bramki. Oczywiście nie możemy nić ująć grze "Królewskich", ponieważ grali wyśmienicie. Akcje były szybkie, składne i efektowne a co najważniejsze efektywne. Gra Ronaldo, Bale'a oraz Benzemy byłaby nie do zatrzymania przez żadną obronę na świecie (może poza Bayernem Monachium ;)) Real Madryt po wczorajszej wygranej jest już pewny awansu do kolejnej rudny. Odrobienie strat przez Niemców można porównać do trafienia "szóstki w Lotto". Wczorajszym pokazem siły Real Madryt na pewno przestraszył kilku potencjalnych rywali w kolejnej fazie. Drużyna Ancellottiego zyskała dodatkowo pewność siebie oraz respekt u kolejnych przeciwników.
Kolejne spotkanie należało do meczy bardzo wyrównanych. Drużyna Galatasaray przy ogłuszającym wsparciu swoich kibiców doprowadziła do upragnionego remisu pokonując Petra Cecha w 65' minucie spotkania. Ewidentny błąd obrony sprawił, że drużna ze Stambułu na mecz rewanżowy do Londynu uda się z dużą nadzieją na awans do kolejnej rundy. Wczorajsze spotkanie pokazało, że Chelsea nie należy do najstraszniejszych rywali, gdy musi skupić się przede wszystkim na ataku, a nie obronie. Drużyna Mourinho drugie wymienione założenie realizuje wyśmienicie, lecz siła ofensywna nie należy do najmocniejszych. Bardzo istotne w rewanżu na Stamford Bridge będzie przygotowanie merytoryczne zawodników oraz ich motywacja. Drużyny Manciniego, motywować raczej nie będzie trzeba, ponieważ szansa na awans do kolejnej rundy Ligi Mistrzów nie zdarza się zbyt często, więc będzie to doskonała okazja do pokazania się publiczności w Europie. 
O tym, kto dołączy do wspomnianego Realu Madryt przekonamy się już za dwa tygodnie. Wówczas do boju staną gracze Bayernu i Arsenalu oraz Milanu z Athletico. 
Przypominam, że wszystkie mecze LM można obejrzeć za pośrednictwem hostingu Heinekena na stronie www.liga.heineken.pl 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz